wtorek, 9 września 2014

RO(BA)LE-PLAYING GAME

Raid to dla niego dezodorant a OFF to odświeżacz powietrza!

Tym razem nie będzie to postać filmowa, lecz coś, co narodziło się w mojej głowie. To coś zupełnie innego niż to, co widzieliście do tej pory. Czy przypadnie wam do gustu? Mam nadzieję, że tak. Przed wami Comar Barbarzyńca!

Okazuje się, że to nie tylko mój pomysł. Swego czasu powstała gra Comar Barbarian, ale tamten bohater różni się od mojego Comara. Możemy zatem uznać go za jego starszego, zapomnianego brata.

Comar to barbarzyńca pełną kłujką (komary nie mają gęby). Mimo wątłej postury jest niezwykle zabójczy a przede wszystkim dokuczliwy. Gdy tylko usłyszysz cichutkie "bzzzzz" to wiedz, że... Comar nadciąga.

 Temu wojownikowi nie straszne pająki czy ważki - po prostu ma za mało zwojów nerwowych aby odczuwać strach. Gdy już w końcu uniesie swój wielki miecz nic nie jest w stanie powstrzymać go w morderczym tańcu. Poza tym jak większość barbarzyńców potrafi wpaść w szał bojowy - wystarczy mu poczuć zapach krwi. Tak wiem samce komarów nie odżywiają się krwią, ale to nie jakiś tam zwykły komar tylko sam Comar Barbarzyńca! On pije to, co chce i nawet Matka Natura nie ma tu nic do gadania.
W walce używa swego wiernego Kąsacza ( w języku komarów to Bzz-wzz-bz).

Zapewne zauważyliście jak wielki jest to miecz i myślicie, że zaszła tu jakaś pomyłka - jak komar może nosić taką broń? Otóż może i Comar to udowadnia - oczywiście wtedy, gdy uda mu się go udźwignąć. Warto przy tym dodać, że zdobył go na pewnym zbrojnym chrząszczu, który właśnie tym mieczem go zaatakował i... pożałował tego.

Być może jest to początek nowej serii. Nie wiem czy ten zamysł się uda, ale być może za jakiś czas pokażę wam nowych bohaterów RO(BA)LE-PLAYING GAME.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz