piątek, 29 maja 2015

Uśmiech proszę!

Tytuł tego posta sprawił mi - jak do tej pory - największą rozterkę. Nie mogłem się zdecydować, którą z dwóch kwestii tej postaci wybrać - obie są bardzo dla niego charakterystyczne. Ostatecznie wybrałem tą z okładki komiksu pt. "Zabójczy żart" a wypowiedział ją sam Joker.

W zasadzie nie wyobrażam sobie bez niego Batmana. Joker to największy szaleniec w Gotham City i chyba najniebezpieczniejszy przeciwnik Mrocznego Rycerza.

 Właściwie niewiele wiadomo o jego przeszłości. Był drobnym marnym komikiem i drobnym gangsterem (w jednej z komiksowych wersji). Przyciśnięty do muru trudną sytuacją finansową rodziny zgodził się wziąć udział w napadzie na fabrykę kart. Droga wiodła przez laboratorium. Niestety cała akcja nie powiodła się, a gdy do akcji wkroczył Batman nasz bezimienny złodziej wpadł do kadzi pełnej toksycznych substancji. Jego skóra stała się biała, włosy zielone a mięśnie mimiczne twarzy uległy skurczowi układając się w charakterystyczny uśmiech. Później przyszło szaleństwo. Tak narodził się Joker.
Skoro zrobiłem Batmana to po prostu musiałem dorobić także Jokera. Zgodnie z wcześniejszym założeniem łączy w sobie cechy kilku innych swoich wersji występujących w filmach, grach i komiksach.
Oczywiście nie mogłem zapomnieć o jakże charakterystycznych dla Jokera gadżetach. Są to:

Pryskający kwasem kwiat.

Pistolet z chorągiewką, która znając Jokera i tak może wystrzelić w kierunku przeciwnika niczym bełt z kuszy.


Bomba - jak już coś robić to z hukiem.

I nóż.
Działania Jokera musiały doprowadzić do konfrontacji z Batmanem.

Why so serious?
Joker kolejny raz powstrzymany, ale czy na długo?

Andzia również chciała być przy tym obecna.

Komentarze jak zwykle mile widziane.

sobota, 23 maja 2015

Pozostańmy w temacie super bohaterów

Jak zwykle zaczęło się niewinnie - od próby zrobienia w miarę realistycznego pingwina. Już w trakcie planowania postanowiłem jednak nieco go podrasować. Jak? Za chwilę się przekonacie.

 Oto Człapacz zwykły pingwin w żółtym szaliku. Na co dzień zwykły, szary urzędnik zajmujący się katalogowaniem śniegu (cóż innego mógłby katalogować).


Zwykle jego kolor oscyluje w okolicach bieli czasem żółci, lecz pewnego dnia nasz Człapacz znajduje tajemniczy zielony śnieg. Spotkanie to diametralnie odmieniło jego życie. Został obdarzony nadprzyrodzonymi zdolnościami - min. umiejętnością latania i super siłą. Stał się Super Pingwinem.

piątek, 15 maja 2015

Może filiżankę herbatki?

Tym razem ponownie przenosimy się do Gotham City - miasta wciąż zagrożonego przez wszelkiej maści złoczyńców. Dzisiejszy jegomość jest dość specyficzną postacią. Niezbyt znany, dość niepozorny a mimo to bardzo niebezpieczny. Krótko mówiąc jest nim Szalony Kapelusznik (Mad Hatter) w mojej wersji.

Naprawdę nazywa się Jervis Tetch i, co widać na pierwszy rzut oka jest wielkim fanem twórczości Lewis'a Caroll'a a w szczególności pewnego popijającego herbatkę wytwórcy kapeluszy, którego spotyka zagubiona w Krainie Czarów Alicja - czyli właśnie Kapelusznika. Stąd wziął się image pana Tetch'a. Dodatkowo, jakby tego było mało kolekcjonuje różnego typu nakrycia głowy.

Szalony Kapelusznik nie posiada żadnych nadprzyrodzonych mocy, nie jest ani wyjątkowo silny ani zwinny. Za to jest niezłym konstruktorem, co udowodnił tworząc urządzenie do manipulacji ludzkimi umysłami zamontowane w swoim kapeluszu. Dzięki niemu wysługuje się zahipnotyzowanymi przez siebie osobami, które odwalają za niego brudną robotę.

Podobnie jak poprzednio także i tym razem wygląd postaci zaczerpnąłem z kilku źródeł. Coś z gry komputerowej, coś z komiksu i coś z animacji plus moja inwencja twórcza. Aby nieco bardziej udziwnić jego wygląd delikatnie zniekształciłem jego głowę a jedno oko umieściłem nieco niżej od drugiego. Efektu dopełniły odpowiednio ułożone i lekko przerzedzone włosy.

Pozostała jeszcze kwestia gadżetów. Jak zapewne zauważyliście staram się aby tworzone przeze mnie postacie nie miały pustych rąk. Otrzymują zatem miecze, tarcze a ostatnio nawet pistolety. Przy Jervisie pojawił się jednak mały problem. Nie używa żadnej charakterystycznej broni - walczą za niego inni.
Jego główne wyposażenie to kapelusz, z karteczką 10/6 oraz przyrząd do manipulacji umysłami.

 Nie byłbym jednak sobą gdybym czegoś mu nie dodał - czegoś idealnie łączącego go z jego ulubionym książkowym bohaterem. Tak powstała filiżanka (ze spodkiem), z której może spokojnie popijać herbatę, podczas gdy np. zahipnotyzowany strażnik z gothamskiego muzeum wynosi dla niego cenne eksponaty. Wszystko to mieści się w kapeluszu.

 Mały bonus z Andzią.
Trochę się rozpisałem, za co przepraszam. Mam nadzieję, że wam się podobało.

 Komentarze jak zwykle mile widziane.

środa, 6 maja 2015

Skoro w domu to i w zamku




Pozostając w temacie skrzatów zastanowiła mnie jedna rzecz, czy skrzaty opiekujące się różnymi "domami" różnią się między sobą? Czy nabierają cech zamieszkiwanego obiektu? Wydaje mi się, że tak, dlatego dzisiejszy skrzat to skrzat zamkowy.

Zwie się Rumor i jak widać jest przedstawicielem starszego pokolenia skrzatów. Jako opiekun zamku nosi pancerz i hełm - tak na wszelki wypadek. Jeden już mu się przytrafił - podczas obrony zamku stracił rękę.

 Już wkrótce skrzat podziemny.

sobota, 2 maja 2015

A tym czasem w lesie

Podczas spaceru przez las można dostrzec wiele ciekawych rzeczy, oczywiście jeśli wie się jak patrzeć. Między innymi można spotkać leśne skrzaty. Jednego z nich możecie zobaczyć już dziś. Zapraszam.

 Jegomość ów zwie się Lesot.

 Nosi prostą tunikę i skórę jakiegoś bliżej nieokreślonego gryzonia. Jego ciało zdobią charakterystyczne dla jego plemienia malowidła.
W poszukiwaniu kolejnego skrzata udamy się do zamku.